Jakimi wartościami kieruje się Pan w życiu?

Są trzy podstawowe wartości jakie odkrywa kultura klasyczna zachodnia. Jest to prawda, dobro i piękno. Te trzy wartości leżą u podstaw kultury, wychowania, edukacji życia osobistego, rodzinnego, społecznego, i one też są pewną drogą do tego, żeby człowiek mógł się prawidłowo rozwijać, ostatecznie otwarty na transcendencje, czyli na samego Boga.

 

Jak w dzisiejszym świecie bronić wyznaczonych wartości?

Przede wszystkim trzeba posiadać wiedzę i charakter. Wiedzę - to znaczy mieć orientacje nie tylko powierzchowną, taką jaką oferują media, ale orientacje głębszą, rozeznania rzeczywistości w jakiej żyjemy, a więc za równo wiedzieć co jest prawdą, dobrem i pięknem, ale również co jest złem, kłamstwem, i brzydotą. Trzeba również mieć rozeznanie, ponieważ te negatywne wartości są bardzo agresywne i przemyślne, dlatego trzeba być człowiekiem wykształconym, żeby mieć rozeznanie, a z drugiej strony mieć też charakter żeby konsekwentnie i zdecydowanie przeciwstawiać się temu co złe, a dążyć do tego co jest dobre i prawdziwe.

 

Jak uchronić się przed złymi decyzjami które proponuje nam współczesność?

Ta współczesność to najczęściej świat mediów i polityki, które kierują się interesami czy to w sensie materialnym, a więc chodzi o to, żeby być coraz bogatszym, czy też w sensie politycznym, gdzie chodzi o to, żeby mieć najwięcej władzy. W związku z tym musimy jakby omijać szerokim łukiem źródła skażenia, jakie płyną ze strony mediów. Trzeba wiedzieć co to za gazeta, co to za stacja radiowa, kto się za tym kryje, kto tym rządzi, czy to jest ktoś od nas z Polski, czy może z zagranicy, a jak z Polski czy czasem to nie jest jakieś środowisko postkomunistyczne które nadal chce Polskę sowietyzować. Więc to są wszystkie uwarunkowania które trzeba rozpoznawać, i mieć taką wolę, determinację, żeby w życiu kierować się właśnie tymi wartościami, a nie antywartościami, żeby po prostu się nie pogubić, no i życia nie zmarnować.

 

Skąd biorą się nierówności społeczne i cywilizacyjne, czy są one czymś złym, i do jakiego stopnia jesteśmy zobowiązani z nimi walczyć?

Tak zwane nierówności społeczne to są kategorie, które należą do ideologii marksistowskich, dlatego że wszyscy ludzie nie są sobie równi pod wieloma względami. Ja jestem bardzo wysoki, i są ludzie ode mnie niżsi, więc pytanie zasadniczo takie, w jakim sensie ludzie powinni być sobie równi, a w jakim nie muszą być sobie równi bo nawet z natury nie są sobie równi. Więc tutaj chodzi o to, że człowiek jest jeden równy drugiemu, ale nie jest z nim identyczny bo się różnimy a jest równy w sensie jakby najgłębszym - ludzkim antropologicznym to znaczy jako człowiek osoba. Jako osoby jesteśmy wszyscy sobie równi. Natomiast ten, jako człowiek osoba, Jan na przykład i Barbara są różni pod względem płci którą to różnice próbuje się nagle zamazać, albo odwrócić, co jest bardzo groźnym fałszem. Mogą być nierówni pod względem bogactwa czy majętności, ale tutaj rozwiązaniem nie jest okradanie tych, którzy są bogatsi. Poza tym bogactwo nie zawsze jest potrzebne do funkcjonowania, nawet do rozwijania swoich zainteresowań na wyższym poziomie kultury nie potrzebuje być bardzo bogaty, przeciwnie - nawet bogactwo może człowieka sprowadzić na złą drogę, bo nie udźwignie tego bogactwa, z którym nie wie co robić. Najpierw używa, a potem nie wie co robić a przy okazji rozbija rodzinę i straci przyjaciół, więc bogactwo nie jest metodą na rozwiązanie problemów człowieka, a z drugiej strony nie może być okazją do tego, żeby wzbudzać w ludziach zawiść czy zazdrość, co prowadzi do tego, że jedni drugich niszczą. Więc trzeba bardzo wyraźnie oddzielić to, co należy do nas jako do ludzi, że jesteśmy sobie równi i czemu nie wolno zaprzeczać, a z drugiej strony musimy zobaczyć, w jakiej mierze ma sens w ogóle porównywanie tych wszystkich różnic, bo ono może dokonać się w sposób nawet niesprawiedliwy, co na dalszą metę doprowadzi do tego, że wszyscy będziemy biedni.

 

Skąd możemy być pewni pozyskanej wiedzy o świecie, czy otaczający nas świat istnieje niezależnie od naszych zmysłów?

Nie ma innej drogi, niż stwierdzenie istnienia, lub nieistnienia czegoś, co poznajemy. Albo człowiek poznaje, i rozpoznaje że coś istnieje, albo nie rozpoznaje. Więc żeby nie wpaść w pułapkę przeintelektualizowania pewnych postaw, co może doprowadzić do nieszczęśliwego wypadku, no bo jak będzie się człowiek zastanawiał na skrzyżowaniu czy samochód który nadjeżdża istnieje czy nie istnieje, to zdarzy się, że nie zdąży uciec, no bo jednak samochód istnieje, więc tutaj są problemy filozoficzne poważne, ale są też niektóre problemy źle postawione i w związku z tym, one mogą mieć w praktyce groźne skutki.

 

Czy filozofia przydaje się Panu w życiu codziennym?

Przede wszystkim w życiu codziennym, bo codziennie myślę. W związku z czym - nie wyobrażam sobie, jak mógłbym myśleć nie znając filozofii. Bo dostarcza ona podstawowych narzędzi myślenia. Jako człowiek spełniam się myśląc. Jednak nie w taki sposób, który jest myśleniem o niebieskich migdałach - tylko pewną dyscypliną, która pomaga zrozumieć głębiej, i problemy te szersze - związane w ogóle ze światem, z kosmosem, czy problemy dotyczące religii. A także problemy bieżące, które rozpatruje się pod kątem uwarunkowań ze strony tych czynników, które bywają w normalnych warunkach pomijane, a nagłaśniane się to, co jest pięciorzędne.

 

Jak to się stało, że wpadł Pan na pomysł założenia Gimnazjum Klasycznego?

Jestem wykształcony i wychowany na kulturze klasycznej. Dzięki studiom z moimi Mistrzami, którzy świetnie znali grekę, łacinę i dziedzictwo myśli klasycznej. Oni także, jeszcze przed wojną - kończyli gimnazja klasyczne 8-letnie, z pełną greką i łaciną oraz arcydziełami, które czytali, uczyli się na pamięć. I to na ich przykładzie można było zobaczyć, jak bezcenna jest znajomość kultury klasycznej wraz z tymi językami.

 

Czym według Pana charakteryzuje się szkoła klasyczna?

Szkoła klasyczna polega na tym, ze odwołuje się do tego, co klasyczne. W formacji człowieka - najważniejszy jest on sam. Nie to co robi, tylko kim jest. Chodzi o to, by odnaleźć coś, co jest najlepsze dla rozwoju człowieka, zwłaszcza w kulturze zachodniej, a jest tym kultura grecka i rzymska. Dzięki niej możemy rozwijać pozorne idee, albo też możemy lepiej rozumieć to, co należy do kręgu wiary w ramach chrześcijaństwa.

 

Jak wspomina Pan naszą szkołę z perspektywy 20 lat?

Najważniejsze jest to, że ta szkoła jest żywą instytucją, która przyciąga młodych ludzi, do których była właśnie skierowana. Była to pewna propozycja, która trafiła na podatny grunt i ze strony Uczniów, i ze strony Rodziców. Dzisiaj, mimo że jest tak wiele ofert edukacyjnych, szkoła się utrzymuje, i tworzy pewne środowisko na przyszłość. Bo wartości, które zostały tu zaszczepione w przyszłości owocują w różnych warunkach, w jakich absolwenci się znajdą.

 

Gabriela Wójcik, Magdalena Suchecka, Patryk Sakowski